Odcinek 22: "Will the Circle be Unbroken?"

Vivian · Wysłany: Nie 1:55, 03 Mar 2013 Temat postu:

Zobaczymy :D

MsHappinessPill · Wysłany: Czw 12:04, 07 Mar 2013 Temat postu:

Oglądałyście odcinek?

Ja widziałam i muszę się teraz trochę podzielić swoimi odczuciami. Od razu powiem, że odcinek bardzo mi się podobał, końcówka 3B daje radę.
Na początku muszę wyznać swoją dozgonną miłość do Troian, uwielbiam jej talent aktorski. Spencer jak najbardziej na plus, to jej załamanie i zmiana w Spencer 2.0 jest świetna. Celowo udaje, że nie pamięta, jak się nazywa, żeby chociaż przez chwilę mieć możliwość odcięcia się od tego wszystkiego, co ją dotychczas spotkało. Oczywiście wielki zbieg okoliczności - Spence mieszka akurat w pokoju Mony. Mamy napis wyryty przez Monę i flashback. Za każdym razem, jak widzę Ali to myślę sobie, że wcale się nie dziwię, że spotkało ją w końcu to, co spotkało. Ali pisała pamiętniki, żeby były podpowiedzią dla dziewczyn, kiedy ona umrze, czyli Ali wiedziała, że niedługo ktoś ją skrzywdzi i skończy się to jej śmiercią czy może myślała o zniknięciu z Rosewood? Wiem, że już wymyślam, ale w tym serialu trudno nie snuć teorii spiskowych.

Mona odwiedza Spence i mówi, że żadna z nich nie jest wariatką i obie są tak samo zdrowe. Nic nowego, wiadomo, że Mona tak naprawdę nie jest żadną wariatką i nigdy nie była. Mówi Spence, że ta jej potrzebuje, żeby rozwiązać całą zagadkę A-teamu. Znowu jakieś kuszenie Spencer, żeby przyłączyła się do tej grupy wzajemnej adoracji?

Eddie Lamb mówi coś o tym, że jakaś osoba z wewnątrz była zamieszana w sprawy z identyfikatorami i wejściówkami do szpitala. Nie, żeby jedynym lekarzem, jakiego znamy był Wren.

No, ale przecież na zewnątrz też toczy się życie. Dziewczyny próbują szukać Spencer. Bardzo możliwe, że ja mam jakieś uprzedzenia, ale odnoszę wrażenie, że tylko Emily przejęła się tym, że Spencer zniknęła. Aria posądza Spence o bycie wariatką, Hanna nagle stwierdza, że Spencer od zawsze była słabym ogniwem. Serio, ciekawe jak wyglądałyby ich jakiekolwiek działania gdyby były tylko we trzy. Na pewno Aria ciągle siedziałaby u Ezry, co oczywiście i tak robi. I w tym miejscu, scena odcinka: Aria siedzi na kanapie u Fitza, kiedy ten pisze coś na maszynie, po czym nasz domorosły pisarz wstaje po kubek kawy. Jak dynamiczny i pełen pasji jest ten związek.
Ashley ma możliwość przeprowadzki do Nowego Jorku z Hanną. Hanna mówi do Arii coś w stylu, że jeśli również wyjedzie to będzie to z jej strony poświęcenie. A tak naprawdę, odnoszę wrażenie, że chętnie spakowałby wszystkie swoje manatki i zwiała z Rosewood, jak daleko oczy poniosą, żeby mieć spokój.

Pojawia się Wilden we własnej osobie i tu nasuwa się myśl, o co chodzi z ciałem w lesie. Prawdopodobnie to nie martwy Toby, to nie martwy Wilden. No i wiemy, że poturbowany Jason zniknął gdzieś bez wieści, nawet mi nie mówcie, że to on umarł.

Podoba mi się kombinowanie Bayrona i Elli w kwestii zerwania relacji Ezry z Arią. Aczkolwiek pewnie nic z tego nie wyjdzie, bo to love forever. Chociaż znowu będą musieli ją ukrywać skoro Fitz wróci do uczenia, a Aria już oficjalnie zaprzeczyła, że się spotykają. Swoją drogą, pamiętacie początki ich związku, jak Ezra uczył, kiedy przeżywali, że nie mogą się nigdzie razem pokazać, że on nie może nawet złapać ją za rękę w miejscu publicznym, na randkę wyjeżdżali za miasto, a teraz kiedy on jest bezrobotny i legalnie mogą ze sobą być to siedzą ciągle u niego w mieszkaniu.

Scena na koniec, kiedy Spencer uświadamia sobie, że dziewczyny tak naprawdę już jej nie znają, bo jest nową Spencer i nie mogą na nią więcej liczyć - cudowna.

No i takie luźne spostrzeżenia:
- Mona ma bardzo ładny głos, ta scena gdzie śpiewa w kościele
- Ubóstwiam Spencer grającą na pianinie
- Emily na duży, duży plus no i wygląda przepięknie w prostych włosach
- A- team jeździ sobie teraz jakimś prześladowczym busem, wtf?
- scena z Missy Franklin, trochę zapychacz, ale sama Missy jest bardzo urocza
- i tak mi się przypomniało, że czytałam jakiś spoiler, że mamy się dowiedzieć, czemu Toby wybrał sobie takie, a nie inne nazwisko na tym identyfikatorze z Radley, no i zastanawiam się czy dlatego, że znał kiedyś Eddiego, jak odwiedzał swoją matkę w Radley czy może dlatego, że też ma swoje stadko owieczek w górach?

Vivian · Wysłany: Czw 17:05, 07 Mar 2013 Temat postu:

Oddałaś dokładnie wszystko to, co chciałam powiedzieć.

Libby · Wysłany: Czw 17:53, 07 Mar 2013 Temat postu:

jak pewnie większość z was uważa to nie Toby nie żyje. macie jakieś założenia kogo mogło być to ciało? Ja, niestety mysle ze byl to Jason ...

Dark · Wysłany: Pią 12:44, 08 Mar 2013 Temat postu:

też myślę, że to Jason. zniknął nagle. a Wilden wrócił, a Toby zapewne wróci.

Vivian · Wysłany: Pią 15:24, 08 Mar 2013 Temat postu:

Nie wiem, kto to był, ale A-team w busie mnie z lekka rozdrażnił.

Libby · Wysłany: Pią 17:15, 08 Mar 2013 Temat postu:

czemu?

Marionette · Wysłany: Pią 17:30, 08 Mar 2013 Temat postu:

Matko, Spenc w tej samej sali co Mona.. ja bym tam wszystko przeszukała.. każda płytkę bym oderwała :D
też mi się wydaje, że to może być ciało Jason'a, w sumie to nie wiem, kto, ale wydaje mi sie, że na pewno nie Toby : d

Querida · Wysłany: Pią 21:49, 08 Mar 2013 Temat postu:

Bardzo fajny odcinek, już nie mogę się doczekać finałowego, bo szykuje się naprawdę mocne zakończenie sezonu. :)
O ile zawsze lubiłam Hannę, to w tym odcinku okropnie mnie denerwowała. Spencer wylądowała w Radley, a ona przejmuje się tylko swoimi problemami. Wkurzające jest to, że gdyby tylko mogła, od razu spakowałaby się i wyjechała do Nowego Jorku. Poza tym teraz, kiedy wiadomo, że Wilden żyje i ma się dobrze, tak naprawdę nie stanowi już takiego zagrożenia jak wcześniej - znaczy wiadomo, matka Hanny go trochę przejechała, ale z drugiej strony on niczego nie zgłosił, nic mu nie jest, i wygląda na to, że nie ma dowodu, bo nie ma pojęcia, co się stało z samochodem. Tylko Emily zaczęła coś robić w sprawie Spence, i przez to dużo bardziej ją polubiłam (btw zauważyłam, że ostatnio Em zaczęła się fajnie ubierać :P).
Ja akurat Ezrię lubię i mam nadzieję, że ich związkowi nic się nie stanie. :3
No i gdzie jest Caleb, brakuje mi go ostatnio w tym serialu. :c
Niech to nie będzie ciało Jasona, nieeee

Vivian · Wysłany: Sob 0:32, 09 Mar 2013 Temat postu:

Dlatego, że to po prostu skłoniło mnie do głupiego śmiechu, bo w moim odczuciu to było z lekka... Śmieszne. Stanowczo wolę A-Team w jakimś domu, najlepiej pod nosem Hanny albo Arii.
Zachowanie Hanny sprawia, że modlę się o to, żeby któreś A skopało jej dupę. Dosłownie. To samo tyczy się Arii. Emily jako jedyna chce się troszczyć o Spencer.

MsHappinessPill · Wysłany: Sob 12:10, 09 Mar 2013 Temat postu:

Vivian · Wysłany: Sob 13:21, 09 Mar 2013 Temat postu:

MsHappinessPill · Wysłany: Sob 14:12, 09 Mar 2013 Temat postu:

Marionette · Wysłany: Sob 14:15, 09 Mar 2013 Temat postu:

Libby · Wysłany: Sob 18:09, 09 Mar 2013 Temat postu:

U mnie Hanna zawsze bedzie ulubiona, a od 3 sezonu na drugim miejscu jest Spencer! :)
A co do finałowego odcinka słyszałam, że głownie akcja bedzie rozgrywała się w lesie :>